Większość z nas pośrednio lub bezpośrednio korzysta z różnego rodzaju usług świadczonych w tzw. chmurze. Przykładem mogą być takie narzędzia, jak Dropbox czy OneDrive. Technologia chmurowa z impetem wkroczyła też do świata monitoringu wizyjnego. Zauważamy, że coraz więcej klientów zlecających nam montaż systemu dopytuje o możliwość zapisu w chmurze. Jest to rzeczywiście ciekawe rozwiązanie, które ma jednak szereg wad. Czy warto się tym zainteresować? Zacznij od lektury naszego poradnika.
Coraz więcej dostawców sprzętu do monitoringu wizyjnego oferuje swoim klientom usługę zapisu w chmurze. Oznacza to, że obraz rejestrowany przez kamery jest automatycznie przesyłany na zewnętrzny serwer (praktycznie zawsze zagraniczny) i zapisywany w ramach przyznanego limitu miejsca. Eliminuje to konieczność posiadania własnego rejestratora, a tym samym – przynajmniej teoretycznie – obniża koszt zakupu i wykonania całego systemu monitoringu.
Chcąc korzystać z zapisu w chmurze nie trzeba wcale decydować się na usługę świadczoną przez producenta systemu. Obraz może być przesyłany także do prywatnej chmury. Takie rozwiązanie wydaje się być atrakcyjniejsze z punktu widzenia użytkowników, ponieważ daje nam większą niezależność oraz gwarantuje niższy koszt zakupu przestrzeni dyskowej.
Dodajmy także, że można zastosować rozwiązanie hybrydowe polegające na równoczesnym zapisywaniu obrazu z kamer na dysku fizycznym w budynku, jak i w chmurze. Na taki krok decyduje się jednak stosunkowo niewielu inwestorów.
Podstawową zaletą jest możliwość zrezygnowania z fizycznego rejestratora, który stanowi dość istotną pozycję w kosztorysie. Inwestorzy rozważający zapis w chmurze podkreślają również, że wydaje im się to być rozwiązaniem bezpieczniejszym, ponieważ ewentualny włamywacz nie będzie mógł przechwycić zarejestrowanego obrazu poprzez kradzież dysku.
Zapis obrazu z kamer w chmurze na pewno nie jest rozwiązaniem idealnym, a już na pewno nie w sytuacji, gdy decydujemy się na usługę świadczoną przez producenta systemu. Po pierwsze: jest to usługa dość kosztowna. Po drugie: nawet jeśli producent udostępni nam przestrzeń w chmurze za darmo, to i tak będą tutaj obowiązywać ograniczenia – najczęściej zapis jest przechowywany w chmurze przez tylko jeden dzień (w wariantach płatnych do 14 dni), a poza tym bezpłatnie można rejestrować obraz z zaledwie kilku kamer.
Nie bagatelizujmy też kwestii bezpieczeństwa – żadna usługa chmurowa nie gwarantuje 100% ochrony zapisu i można sobie wyobrazić sytuację, w której obraz z kamer zostaje zniszczony czy przechwycony w celu ustalenia np. stanu posiadania właściciela monitorowanego budynku.
Podsumowując: zapis w chmurze jest ciekawym rozwiązaniem, które sami od dłuższego czasu testujemy. Nadal jednak częściej polecamy klasykę, czyli zakup fizycznego rejestratora podłączonego do Internetu. Naszym zdaniem jest to opcja znacznie stabilniejsza, na dłuższą metę tańsza w użytkowaniu, a także dająca większą swobodę w zakresie chociażby czasu przechowywania nagrań.