System monitoringu to bardzo skuteczne narzędzie zabezpieczające obiekt i dobytek firmy przed kradzieżą czy aktami wandalizmu. Ponieważ koszty montażu monitoringu są dziś bardzo atrakcyjne, na taką inwestycję decyduje się coraz więcej przedsiębiorstw. Część nadal jednak popełnia typowe błędy, które skutkują tym, że system można bardzo łatwo obejść lub jest on źródłem irytujących awarii i problemów użytkowych. W poradniku wymieniamy te najpowszechniejsze błędy, które dość często stwierdzamy modernizując systemy monitoringu w firmach naszych klientów.
Jesteśmy w stanie zrozumieć osoby, które nie mając żadnego doświadczenia decydują się na samodzielny montaż systemu monitoringu. Z pozoru cała operacja wydaje się być banalnie prosta, w dodatku w sieci jest mnóstwo poradników dotyczących tego, jak prawidłowo rozstawić i podłączyć kamery. Jednak teoria sobie, a życie sobie.
Odbieramy wiele telefonów od przedsiębiorców, którzy proszą o poprawienie niefachowo zamontowanego systemu monitoringu. Po przyjeździe na miejsce nasi specjaliści stwierdzają najróżniejsze problemy: a to zła lokalizacja kamer, a to umieszczenie kamery bezprzewodowej poza zasięgiem sygnału, a to – historia prawdziwa – montaż kamery do góry nogami itd. Szkoda czasu, pieniędzy i materiału, który bardzo często jest marnowany podczas amatorskiego montażu.
Nie mamy nic przeciwko kupowaniu akcesoriów, a nawet całych zestawów monitoringu w sieci. Pod jednym warunkiem: zakupu trzeba dokonać w specjalistycznym sklepie lub po konsultacji z firmą odpowiedzialną za montaż systemu. Radzimy natomiast unikać domorosłych fachowców z Allegro, którzy oferują zestawy z Chin. Bardzo często okazuje się później, że połowa elementów do siebie nie pasuje lub ze sobą nie współpracuje, co oczywiście skutkuje niesprawnością monitoringu.
Chodzi tutaj nie tylko o okablowanie, kamery, rejestrator i inne kluczowe elementy systemu, ale także o drobne akcesoria. Montaż kamer na tanie wkręty do drewna, przyklejenie przewodów na gorący klej (wygląda to bardzo nieestetycznie), stosowanie najtańszych wtyków – to tylko przykłady oszczędności, które prędzej czy później odbiją się na działaniu systemu lub w ogóle uniemożliwią jego poprawne uruchomienie.
Jest to nagminnie bagatelizowana kwestia. Wiele osób samodzielnie montujących kupiony w Internecie zestaw monitoringu nawet nie wie, że system wymaga zabezpieczenia silnym hasłem. Chodzi o to, aby nikt niepowołany nie mógł się do niego zalogować, chociażby w celu dezaktywowania systemu. Czasy, gdy włamywacze perfidnie niszczyli kamery już minęły. Dziś nastała era kradzieży „w białych rękawiczkach”, czemu sprzyja niefrasobliwość użytkowników systemów alarmowych i monitoringu.